Jak księżna Mary uczyła się języka duńskiego?
Język duński to bardzo trudny język. O ile gramatyka jest dość nieskomplikowana, o tyle wymowa potrafi sprawić dużo trudności. Wystarczy źle zaakcentować jedną literkę i wychodzi nam zupełnie inne zdanie niż to, które chcieliśmy powiedzieć. Jak więc księżna Mary poradziła sobie z duńskim? Zapraszam.
księżna Mary w 2003 |
Mary w 2002 roku przeprowadziła się do Danii i podjęła pracę w Microsoft. Prawdopodobnie aż do sierpnia 2003 roku znała jedynie jakieś podstawy i najprostsze zdania. Jak podaje portal Berlingske Mary w sierpniu 2003 roku zaczęła pobierać intensywne lekcje duńskiego. Miała rozmawiać w tym języku przez kilka godzin dziennie. W dniu ogłoszenia zaręczyn, przyszła księżna powiedziała kilka słów, po duńsku ale zaznaczyła, że : " Mogłam przeczytać w gazecie, że mówię płynnie po duńsku. Dziękuję Ci. Niestety to nieprawda".
Eksperci języka duńskiego bardzo pochwalili Mary za jej wymowę i akcent. Powiedzieli, że wypowiedziała się bezbłędnie. Choć co prawda, Lars Skov zauważył, że czasem słowa Mary były powiedziane bardziej z angielskim akcentem. Nikt nie krytykował tego, że przy trudniejszych pytaniach, które co prawda zrozumiała, musiała przejść na angielski.
"Nie chodziło o to, co powiedziała, ale to, co powiedziała, było z bardzo ładną wymową. I dobrze wróży na przyszłość, ponieważ wymowa to najtrudniejsza rzecz w języku. Słownictwo i gramatyka prawdopodobnie powinny pójść jej łatwo, to tylko kwestia czasu i lekcji.”
Jednak cały proces uczenia się płynnego mówienia po duńsku dużo ją kosztował. Czuła się samotna i bardzo ciążyła jej ta bariera językowa. Nie mogłam wyrazić wszystkiego tak jak chciałam.Nie mogłam przecież skakać, by zwrócić uwagę, na to co chcę powiedzieć. Znajomość języka jest tak nierozerwalnie związana z poznaniem danego kraju, a zwłaszcza kultury, tradycji.
Co więcej księżna Mary przyznała, że w trakcie nauki języka oprócz czytania książek historycznych i tych o kulturze Danii, oglądała też duńskie seriale. Bardzo jej to pomogło w czasie nauki. Aczkolwiek miała w sobie też dużo motywacji, samozaparcia i chęci do pracy.
Bardzo ciekawy post! Ma tylko jedną wadę: za szybko się kończy ;)
OdpowiedzUsuńMiała niezłą motywację, a to już połowa sukcesu, mówię to jako nauczycielka języka (choć nie duńskiego ;))
OdpowiedzUsuńOj tak, Mary miała dużo chęci do nauki, choć było jej ciężko z początku :)
Usuń